*Oczami Summer*
O boże gdzie są te kluczyki?! Spóźnię się do pracy super! Dobra są. Teraz klucze do domu. Dobra mam. Teraz tylko szybko dojechać do pracy. Mam tylko 10min. Nie zdążę. Trudno się mówi.
*20min. później*
-Summer kolejne spóźnienie! Albo zostajesz na drugą zmianę i sprzątasz restaurację albo jadę Ci po pensji! - znów się drze. Na nikogo innego tego ryja nie drze tylko na mnie! Co ja mu takiego zrobiłam?!
-Zostaję - powiedziałam i spuściłam głowę.
Szybko pobiegłam się przebrać w ciuchy robocze i poszłam obsługiwać gości.
Dzień minął dziwnie szybko. Teraz tylko jeszcze sprzątać tą jebaną restaurację.
-Pa Summer! - krzyknęła Camille. Lubię ją. Tylko jej mogę się wyżalić.
Wow! To już 00:05. Już dawno powinnam wyjść.
Zamknęłam restaurację i wyszłam. Podeszłam do auta i próbowałam odpalić. Na próżno. Nie dość, że musiałam zostać po godzinach, to jeszcze Tuptuś nawalił. No dobra mówi się trudno. Pójdę na piechotę. To jakieś 6km! Jakoś to przeboleję. Szłam główną uliczką, gdy nagle ktoś złapał mnie w talii i ciągnął w dół ulicy. Zdjął kominiarkę i wepchnął w jakąś uliczkę. Na jego twarz opadły loczki, które szybko odgarnął.
-Jestem dziewicą! - krzyknęłam. Nie wiem dlaczego to powiedziałam.
-Zamknij się ku*wa. - szepnął do mojego ucha, a mnie przeszły dreszcze.
-Czego ode mnie chcesz?!
-Lubię dziewice Baby.
-Nie mów do mnie Baby! - poczułam jego usta na mojej szyi. Zostawiał na mojej skórze miliony
mokrych pocałunków. Zaświtał mi pomysł. Przyciągnęłam go do siebie i
wplatając palce w jego włosy zaczęłam go całować. Uścisnął moje pośladki,
mruknął głośno, a chwilę później już leżał na ziemi zwijając się z
bólu. Wymierzyłam mu ostrego kopniaka w najczulsze miejsce i uciekałam
ile sił w nogach.
"Frajer". Czy on myślał, że mnie przeleci?! Nie ze mną te numery.
Aż boję się pomyśleć, co by było gdybym mu nie uciekła. Położyłam się do łózka, ale zasnęłam dopiero o 5 nad ranem. Nie mogę iść teraz do restauracji. A co jeśli on tam będzie na mnie czekał? Poszłam pod prysznic. Gdy wyszłam szukałam ręcznika, ale to ręcznik znalazł mnie.
-Nogi przy sobie - powiedział i otulił mnie mięciutkim materiałem.
-Co ty tutaj robisz?! Jak mnie znalazłeś?!
-Ubierz się dzisiaj jakoś seksownie, czarno i krótko dobrze? - powiedział to dość spokojnie co było bardzo dziwne.
-Bo co?!
-Słuchaj Baby. Jesteś tutaj w samym ręczniku i się do mnie przytulasz. Zerżnął bym Cię tutaj ale tego nie zrobię więc się uspokój, rób co każe a krzywda Ci się nie stanie, dobrze?
-Wpadnę po Ciebie o 20:00. Bądź gotowa.
-A jak nie?
-A jak nie to Cię zbiję.
Przestraszyłam się. Zrobiłam to co mi kazał.
Sukienka Summi*-*
-Co ty tutaj robisz?! Jak mnie znalazłeś?!
-Ubierz się dzisiaj jakoś seksownie, czarno i krótko dobrze? - powiedział to dość spokojnie co było bardzo dziwne.
-Bo co?!
-Słuchaj Baby. Jesteś tutaj w samym ręczniku i się do mnie przytulasz. Zerżnął bym Cię tutaj ale tego nie zrobię więc się uspokój, rób co każe a krzywda Ci się nie stanie, dobrze?
-Wpadnę po Ciebie o 20:00. Bądź gotowa.
-A jak nie?
-A jak nie to Cię zbiję.
Przestraszyłam się. Zrobiłam to co mi kazał.
*7 godzin później*
Ubrałam obcisłą, czarną i krótką sukienkę.
Sukienka Summi*-*
Jest już 20:20. Gdzie on jest?! Dzwonek do drzwi.
-Wow Baby! Wyglądasz bardzo seksownie.
-Daruj sobie. Miałeś przyjść o 20:00 a jest 20-po.
-Baby. - objął mnie w talii.- Powiedziałem, że ty masz być gotowa o 20:00.
Wsiedliśmy do jego Jeep'a. Widziałam łąki więc byliśmy za Londynem.
-Widziałaś dzisiejsze wiadomości?
-Tak.
-Pamiętasz tych 4 chłopaków, którzy napadli na restaurację?
-Tak.
-To są moi przyjaciele.
Serce omal mi w gardle nie stanęło.
-Gdzie jedziemy?
-Do moich przyjaciół.
- Tych co...
- Tak Baby, tych samych.
- Jak masz na imię ?
- Dlaczego mam Ci powiedzieć ?
- Ty moje znasz.
- Jestem Harry.
- Miło mi. - zaśmiał się i zatrzymał samochód na brzegu lasu.
- Baby, chodź.
- Do lasu ? - kiwnął głową.
- Tak Baby, tych samych.
- Jak masz na imię ?
- Dlaczego mam Ci powiedzieć ?
- Ty moje znasz.
- Jestem Harry.
- Miło mi. - zaśmiał się i zatrzymał samochód na brzegu lasu.
- Baby, chodź.
- Do lasu ? - kiwnął głową.
Dotarliśmy do chłopców, którzy siedzieli przy ognisku.
-Miałem inne plany co do naszego wieczoru, dlatego kazałem Ci się tak ubrać.
-Nic nie szkodzi. - wziął mnie na ręce i kazał opleść nogami jego ciało.
-Przytul się Baby. Będzie Ci cieplej. - niósł mnie jak małe dziecko. Usłyszałam strzał z broni i w jednym momencie znalazłam się za plecami mojego "ochroniarza"
No heey <3 Mam nadzieję, że pierwszy rozdział się podoba. Możecie mnie oskarżyć o prawa autorskie, bo zgapiam od BLACK'a. Ale nie wszystko <3 Proszę o szczerą opinię xxx
Mi to się podoba ;)
OdpowiedzUsuń