poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 2. "Mam imię wiesz?" "Wiem" "A jak ono brzmi?" "Baby"

-Wow Baby! Nie wiedziałem, że tak dobrze całujesz - uśmiechnął sie do mnie.
-Dużo rzeczy o mnie nie wiesz.
-Ale się dowiem.
-Mam dla Ciebie przykrą wiadomość.
-Jaką?
-Musisz się tym całusem nacieszyć.
-Bo?
-Bo już Cię nie będę całowała? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Baby. Jak będę chciał, to sam Cie pocałuję.
-Yhmm...


*Kilka godzin później*

-Baby! - krzyknął. Musiałam przyjść, bo bym miała przesrane.
-Co? - powiedziałam
-Moze wybierzemy się dziś do Monster?
-Monster?! Mnie tam nawet na szklankę wody nie stać!
-Nie drzyj się tak. Dziś o 21:00. Ubierz się jakoś.
-A co? Nie podoba się?
-Wyglądasz jak chłopak.
-Jak Ci się nie podoba, to się nie patrz. - obróciłam się na pięcie i poszłam do łazienki się wykąpać. Tym razem nie pod prysznic. W wannie. Włączyła sobie muzykę i odpłynęłam. Było mi tak dobrze. Nie lubię. Nie to, że nie lubię. Boję się z nim kłócić. Pewnie jest teraz na mnie zły. Może powinnam go przeprosić? 
-Baby? - powiedział. Jakbym nie zamknęła drzwi to pewnie byłby już w środku.
-Czego chcesz?!
-Otwórz. Proszę.
-Jakbyś nie słyszał to się kąpię.
-I co z tego? - zapytał. Pewnie się śmiał.
-Może to, że jakiś nie znany mi chłopak nie będzie mnie oglądał nago!
-Nie tym tonem!
-I znów zaczynasz?! 
-Nie tym tonem powiedziałem ku*wa! - walnął z całej siły w drzwi i odszedł. Mam go dość! Nie na widzę go! Chcę wracać do domu!
Gdy już się wykąpałam. Ubrana zeszłam na dół. Harry siedział przed telewizorem.
-Harry?
-Milcz.
-Harry ja...
-Milcz! Nawet nie waż się tak do mnie odzywać jak będą przy nas moi znajomi! Zrozumiano?!
-Tak - powiedziałam ze spuszczoną głową i pobiegłam na górę.
Na szczęście nie byłam pomalowana. Przy nim nie da się pomalować, bo i tak w końcu sie popłaczę. Nie na widzę takiego życia.
-Nie na widzę go. - powiedziałam sama do siebie myśląc, ze nie uslyszy. Znów pomyłka.
-A ja Cię wręcz przeciwnie.
-Czego? Jak chcesz się na mnie wyżyć to proszę bardzo.
-Baby przepraszam Cię. Nie powinienem tak się do Ciebie odnosić. Nie mogę znieś myśli, że ktoś mógłby mi się przeciwstawić. Przepraszam. Wybaczysz mi?
Po chwili przemyśleć podeszłam do niego. Po jego twarzy mogłam stwierdzić, że boi się odpowiedzi.
-Przestaniesz się na mnie wydzierać?
-Postaram się.
-To się nie staraj tylko to zrób.
-Mam imię, wiesz?
-Wiem.
-A jak ono brzmi?
-Baby
-Nie!
-Summi.
-Summer! Mam na imię Summer!
-Dla mnie zawsze będziesz Baby.
-Gadać do Ciebie. - wywróciłam oczami. Juz chciałam wychodzić, gdy Harry objął mnie w talii i wpił się w moje usta.
-Wybaczysz? - popatrzał się we mnie tymi zielonymi oczami.
-Niech Ci będzie.
Znów wygrał.

*Oczami Harry'ego*

Ta satysfakcja. Zawsze wygrywam.

*Kilka godzin później*

-Moja Summer gotowa?
Uśmiechnęła się jak nigdy.
-Co Cię tak bawi? - powiedziałem zdezorientowany.
-Powiedziałeś do mnie Summer.
-Moja Baby.
Uśmiech zniknął z jej twarzy.
-Ty nie ustąpisz nie?
-Nigdy.

*Oczami Summer*

Dobra niech mu będzie. Będę tą jego pieprzoną "Baby"
Pomalowałam się. Ubrana w to https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRRTbrbC4lxRzJOj7oZyQ3bbICfp8nguD7u8VNGRfUJpnFgU4Tstw i poszłam do Harry'ego.


 Makijaż Summer - Baby


Wychodziliśmy już. Poczułam jego łapy na moich pośladkach. Uścisnął je mocno.
-Stringi, Baby?
-Nie twoja sprawa. - powiedziałam i zamknęłam dom.


No heey <3 I jak się podoba? Pamiętaj
Czytasz--->Komentujesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz