środa, 19 lutego 2014

Rozdział 5."W dupie to mam! Niech się dowiedzą, jaki jesteś na prawdę!"

Leżałam wtulona w Harry'ego. Nie odzywał się do mnie. Bałam się zapytać o co chodzi.
-Harry? - zapytałam, lecz odpowiedzi nie usłyszałam.
-Harry? - Silence.
-O boże! - wstałam i poszłam do toalety. Gdy wróciłam loczka nie było. Pewnie jest w kuchni. Poszłam sprawdzić. Nic. Nalałam sobie soku i poszłam do sypialni. Siedziala tam Eleanor z Perrie.
-Może przyniosę Wam soku? - zapytałam a one pokiwały przecząco głowami.
-EJ dziewczyny? Co jest? - usiadłam po między je i patrzyłam się na nie. Nic nie powiedziały. Nie mogłam tego znieść.
-Dobra.  Albo ktoś mi powie o co tutaj chodzi, ale przejdę się do chłopaków, bo pewnie są u Was - spojrzałam na Eleanor - i się ich zapytam co Wam zrobili. To jak będzie?! - skrzyżowałam ręce na piersi.
-Wygonił mnie z pokoju, bo Harry do niego przyszedł. Kazali mi iść po Zayn'a to poszłam i zostałam sama z Pezz. Więc postanowiłyśmy przyjść do Ciebie, a że nikogo nie było to zostałyśmy. - powiedziała El.
-Aha. A wygonili Was bo? - zapytałam i spojrzałam na Pezz.
-Sama nie wiem. Harry przyszedł jakis taki zły, a za razem smutny. Może się pokłóciliście? - powiedziała blondynka.
-Nie raczej nie.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę, płakałyśmy. Nagle do pokoju wszedł Harry. 
-El, Louis Cię woła - powiedział i spojrzał na dziewczynę. O dziwo spokojnym wzrokiem.
Dziewczyny uciekły jak poparzone. Jedynie Perrie w drzwiach odwróciła się i  spojrzała na mnie z miną"współczuję Ci". O co jej chodziło?!
-Baby możemy  pogadać?
-Niby o czym? O tym, że chciałam z tobą porozmawiać, to ty e poszłeś do chłopaków? Nie, dzięki. - powiedziałam i się położyłam.
-Baby - powiedział i położył się obok przykrywając mnie ręką - i czemu się złościsz? Musiałem pogadać z chłopakami i tyle.
-Yhmm...
-Jprdl Baby! Daj se spokój! Chcę się z tobą pogodzić! Lepiej mnie nie denerwuj! - on wpadł w szał! Podniósł na mnie rękę. Już chciał mnie uderzyć, gdy po moim policzku spłynęła łza. Bałam się go. Potwornie się go bałam. 
-Baby. - chciał mnie pogłaskać, ale go odepchnęłam - Ja przepraszam. Nie...nie chciałem. To przez nerwy.
-Przez nerwy?! - wstała - przez nerwy chciałeś mi przypierdolić?!
-Nie tym tonem!
-W dupie to mam! Niech się dowiedzą, jaki jesteś na prawdę!
-Zamknij się i idź spać!
-Wal się.
-Co?!
-To samo - skrzyżowałam ręce na piersi.
Podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz. Złapałam się za bolące miejsce, a moje oczy momentalnie się zaszkliły.
-Wiesz co? Nie będę płakać. Nie z twojego powodu! - wykrzyczałam mu w twarz w którą kilka sekund później znów dostałam.
-Nienawidzę Cię! - uciekłam z pokoju. Pobiegłam do Louisa i Eleanor.
-Co się stało?! - zapytał zaniepokojony Louis. Jest chyba najmilszy z całej tej ich piątki.
-Harry mnie uderzył.
W tym momencie do pokoju wparował loczek.
-Baby. Choć do mnie.
Już chciałam wstać, gdy nagle ktoś pociągnął mnie za rękę w dół. Louis.
-Ona nigdzie nie pójdzie - powiedział, a ja przytuliłam się do Eleanor.
-A to niby dlaczego?!
-Z jakiej racji podniosłeś rękę na kobietę?!
-Z jakiej racji mi się sprzeciwiła?!
-Nie dziwię jej się!
-Ale jak to? - Uuu...Styles zakłopotany? Jakie to słokie.
-Tak to. Summer dziś nie będzie spała z tobą.
-A co? Może będziesz spała z Louisem?! - w tym momencie zwrócił się do mnie, a ja wtuuliłam się w El.
-Będzie spała z El. Tutaj. A ja na kanapie.
Po tych słowach Harry poszedł do siebie.
-Słuchajcie. Ja idę teraz do salonu. Nie bójcie się. Zamknę was na klucz dobra? - powiedział Tommo, a my tylko kiwnęłyśmy głowami.
-Okey to ja idę - pocałował jeszcze ostatni raz Eleanor w usta, wziął pościel, poduszkę i wyszedł. Zakluczył nas, a ja odetchnęłam z ulgą. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Szarpał za klamkę, a ja umierałam ze strachu.

Hejo! Jutro powinna być kolejna część ;) xxx

1 komentarz: